Restaurant Week czyli festiwal najlepszych i najbardziej autorskich polskich restauracji
odbywa się w dniach 23-31.10.25, pisałam zresztą o tym już na blogu między innymi tutaj. W Poznaniu w festiwalu bierze udział, aż 25 restauracji. Znalazłam się w gronie blogerów, którzy jeszcze przedpremierowo mieli okazję skosztować menu przygotowanego specjalnie na tę okazję i wyrazić swoją opinię. Jako pierwszą udało mi się odwiedzić Restaurację Wieniawskiego5, która zlokalizowana jest w dawnej Dzielnicy Cesarskiej z widokiem na piękną fontannę Parku Adama Mickiewicza oraz budynek poznańskiej Opery. Jednym słowem to samo centrum Poznania.
Na degustację menu wybrałam się wraz z Mężem i 20 miesięcznym Synkiem, samo wnętrze restauracji zrobiło na Nas bardzo dobre wrażenia, przestrzeń, która tam panuje i przyjazny wystrój sprawiły, że poczuliśmy się od razu bardzo swojsko. Przywitała Nas miła Pani Kelnerka, która od razu zaproponowała coś do picia, a po krótkiej chwili oczekiwania na stole pojawiły się pierwsze festiwalowe dania. Restauracja oferuje dwa menu do wyboru 'Tradycja w nowej formie' oraz 'Na zielono'. Ja wybrałam tą pierwszą opcję, natomiast Mąż skusił się na drugą. Dzięki temu mogliśmy posmakować wszystkich dań.
odbywa się w dniach 23-31.10.25, pisałam zresztą o tym już na blogu między innymi tutaj. W Poznaniu w festiwalu bierze udział, aż 25 restauracji. Znalazłam się w gronie blogerów, którzy jeszcze przedpremierowo mieli okazję skosztować menu przygotowanego specjalnie na tę okazję i wyrazić swoją opinię. Jako pierwszą udało mi się odwiedzić Restaurację Wieniawskiego5, która zlokalizowana jest w dawnej Dzielnicy Cesarskiej z widokiem na piękną fontannę Parku Adama Mickiewicza oraz budynek poznańskiej Opery. Jednym słowem to samo centrum Poznania.
Na degustację menu wybrałam się wraz z Mężem i 20 miesięcznym Synkiem, samo wnętrze restauracji zrobiło na Nas bardzo dobre wrażenia, przestrzeń, która tam panuje i przyjazny wystrój sprawiły, że poczuliśmy się od razu bardzo swojsko. Przywitała Nas miła Pani Kelnerka, która od razu zaproponowała coś do picia, a po krótkiej chwili oczekiwania na stole pojawiły się pierwsze festiwalowe dania. Restauracja oferuje dwa menu do wyboru 'Tradycja w nowej formie' oraz 'Na zielono'. Ja wybrałam tą pierwszą opcję, natomiast Mąż skusił się na drugą. Dzięki temu mogliśmy posmakować wszystkich dań.
Menu Festiwalowe:
Tradycja w nowej formie
Przystawka: Carpaccio z wolno pieczonych buraków, świeże zioła, krem z czerwonego wina
Danie główne: Podwędzana polędwiczka wieprzowa, purée z groszku, gorczyca, mus z kasztanów, sos cielęcy
Deser: Ciastko czekoladowe, wiśnie, mus z białej czekolady
Na zielono:
Przystawka: cytrynowa zupa z cukinii, falafel
Danie główne: żółte kopytka w sosie grzybowym z pieczonymi burakami
Deser: ciastko czekoladowe, wiśnie, mus z białej czekolady
Przystawka: Carpaccio z wolno pieczonych buraków, świeże zioła, krem z czerwonego wina
Ostatnio na blogu pisałam, że odkryłam smak pieczonego buraka i się po prostu w nim zakochałam, dlatego też byłam bardzo ciekawa tej przystawki. Przyjemnie jędrny burak, z dodatkiem świeżych ziół i delikatnym kremem z czerwonego wina nie tylko mi bardzo posmakował, ale także Mężowi, który stwierdził, że powinnam coś takiego przygotować w domu. Całość dodatkowo skropiłam dużą ilością oliwy z oliwek oraz pieprzu, smakowało wybornie.
Przystawka: Carpaccio z wolno pieczonych buraków, świeże zioła, krem z czerwonego wina
Ostatnio na blogu pisałam, że odkryłam smak pieczonego buraka i się po prostu w nim zakochałam, dlatego też byłam bardzo ciekawa tej przystawki. Przyjemnie jędrny burak, z dodatkiem świeżych ziół i delikatnym kremem z czerwonego wina nie tylko mi bardzo posmakował, ale także Mężowi, który stwierdził, że powinnam coś takiego przygotować w domu. Całość dodatkowo skropiłam dużą ilością oliwy z oliwek oraz pieprzu, smakowało wybornie.
Przystawka: cytrynowa zupa z cukinii, falafel
Zupa smakowała po prostu obłędnie i szczerze zazdrościłam Mężowi, że ten talerz należał do Niego. Bardzo dobrze wyczuwalna cytrynowa nuta, zupa wyrazista i dość ostra w smaku, a do tego falafel czyli inaczej nazwane kulki z ciecierzycy. Gra smaków i ta chęć, aby zupa nie miała końca ;)
Danie główne: Podwędzana polędwiczka wieprzowa, purée z groszku, gorczyca, mus z kasztanów, sos cielęcy
Przy tego rodzaju degustacji zdałam sobie sprawę jak wiele jeszcze rzeczy nie przygotowywałam w swojej kuchni. Podwędzana polędwiczka wieprzowa była bardzo delikatna i śmiało mogę powiedzieć, że rozpływała się w ustach. Byłam bardzo ciekawa smaku purée z groszku oraz musu z kasztanów. Przyznam szczerze, że purée nie zrobiło na mnie większego wrażenia, miałam wrażenie, że powinno być trochę bardziej doprawione, aby mogło być jednocześnie bardziej wyraziste w smaku. Mus z kasztanów natomiast był obłędny, komponował się idealnie z polędwiczką, dodatkowo na plus estetyka dania sprawiła, że talerz wyglądał jak małe dzieło sztuki.
Danie główne: żółte kopytka w sosie grzybowym z pieczonymi burakami
Żółte kopytka zrobiły na Nas największe wrażenie, stwierdziliśmy obydwoje, że jest to zdecydowanie najlepsza propozycja w festiwalowym menu Restauracji Wieniawskiego5. Połączone z wyrazistym grzybowym sosem smakowały po prostu obłędnie, a do tego mój ulubiony pieczony burak. Polecam z całego serca!
Deser: ciastko czekoladowe, wiśnie, mus z białej czekolady
Po cudownej grze smaków przyszedł czas na deser i pomimo tego, że smakował idealnie przyznam szczerze, że z chęcią zamiast niego zjadłabym drugą porcję żółtych kopytek :)
Ciastko czekoladowe uwodziło delikatną teksturą, ale najlepiej smakował mus z białej czekolady. Mąż, który nie jest wielkim fanem słodyczy długo się zastanawiał jak można przygotować samemu taki mus. Był nadzwyczaj lekki i świetnie komponował się z resztą dodatków na talerzu. Przez dłuższą chwilę zastanawiałam się po zjedzeniu deseru jak wielką trzeba mieć wiedzę, talent i umiejętność łączenia smaków, aby po połączeniu kilku składników wyszło takie cudo na talerzu, którego smak czułam przez resztą dnia na końcu języka.
Kończąc wpis zapraszam Was na kilka migawek z wnętrza Restauracji Wieniawskiego5 i zapraszam do odwiedzin, a także na stronę internetową. Smaki, które mogliśmy poznać zdecydowanie zapadną w pamięć, dlatego polecam gorąco wszystkim ten zestaw festiwalowy.
Pamiętajcie, że Restaurant Week właśnie się rozpoczął i potrwa
do 31 października, odwiedzając każdą restaurację macie okazję w cenie 39 zł posmakować popisowego trzydaniowe menu.
Pamiętajcie, że Restaurant Week właśnie się rozpoczął i potrwa
do 31 października, odwiedzając każdą restaurację macie okazję w cenie 39 zł posmakować popisowego trzydaniowe menu.
0 komentarze:
Publikowanie komentarza