Recenzja Filtra Do Wody Puricom Stella.

Jakiś czas temu w ramach testowania otrzymałam filtr do wody Puricom Stella.

Z wielką ciekawością otworzyłam karton w którym znajdowały się wszystkie części, świetnie zapakowane i bardzo dobrze zabezpieczone. 




W skład zestawu wchodzi:

- odwrócona osmoza Puricom Stella, 
- filtry i membrana,
- wylewka,
- akcesoria oraz wszystkie elementy potrzebne do montażu filtru, 


Instalacją urządzenia zajął się Mąż.
Jak się okazało montowanie filtra w szafce zlewozmywakowej przebiegło bardzo sprawnie, a połączenie ze sobą wszystkich części jest łatwe, szybkie i intuicyjne.

Filtr ma zgrabny kształt dzięki czemu nie zajmuje zbyt wiele miejsca w szafce i można w niej pomieścić wszystkie inne rzeczy, które znajdowały się tam dotychczas.
Dużym plusem jest ciche działanie filtra, dzięki czemu nie przeszkadza domownikom. 


W skład zestawu wchodzi także mały kranik, który montuje się przy zlewie. 
 To za jego pomocą w danej chwili pobieramy filtrowaną wodę.

 
Kranik wykonany jest z wysokiej jakości materiału, dzięki czemu świetnie się prezentuje i ciekawie wygląda.
Jego wielką zaletą jest możliwość obracania wokół własnej osi.
Umożliwia to bezproblemowe umycie naczyń czy nalanie wody do dużego garnka korzystając z kranu z wodą miejską.
Jednym słowem obecność dodatkowego kranika przy zlewozmywaku nie sprawia problemów ani dodatkowych utrudnień podczas wykonywania codziennych czynności w naszej kuchni. 


Podczas korzystania z kranika z wodą filtrowaną zwróciłam uwagę na wygodę jaką jest jego wielkość oraz siła z jaką leci strumień.
Bez problemu można nalać wodę przez najmniejszą dziurkę czy otwór, np.
do wszelkich butelek czy do żelazka.



Po zainstalowaniu sprzętu przyszedł czas na testowanie wody i porównanie jej do wody miejskiej pod względem smaku, zapachu oraz wyglądu.

Od razu postanowiłam przyjrzeć się wodzie w przezroczystej szklance.

                          woda filtrowana                                                          woda niefiltrowana

 
                                woda filtrowana                                                 woda niefiltrowana


                         woda filtrowana                                                       woda niefiltrowana


Już na pierwszy rzut oka widać, że woda filtrowana jest czysta, bez żadnych "dodatków" a jej kolor można porównać do wody mineralnej butelkowej. 
Woda niefiltrowana zawiera niestety "fafoły", które widać dokładnie w całej szklance.

Na ostatnim zdjęciu można zaobserwować również ciemniejszą barwę wody miejskiej od wody pobranej z filtra.


Kolejne porównanie zrobiłam podczas zaparzania herbaty.
Herbatę zaparzyłam w białych filiżankach.

                                        woda niefiltrowana                        woda filtrowana


 Na zdjęciu można zaobserwować herbatę ok. 2 minuty po zaparzeniu, bardzo gorącą, z widoczną uciekającą parą.
 Wodę na herbatę doprowadzałam do zagotowania na kuchence gazowej w dwóch różnych rondelkach oraz dzień po dniu w czajniku, uprzednio wyparzonym octem, aby mieć konkretne porównanie.
Niestety za każdym razem sytuacja wyglądała podobnie jak na pierwszym zdjęciu.

Herbata z wody filtrowanej jest o wiele bardziej delikatna i po prostu smaczniejsza, natomiast herbata z wody miejskiej robi się bardzo szybko mocna, ciemniejsza, a na powierzchni zostaje nieprzyjemny dla oka osad.

Torebki z herbata trzymałam w filiżankach kilkanaście minut, aby porównać również puste filiżanki po mocno zaparzonej herbacie.

Woda filtrowana                                               woda niefiltrowana


W filiżance po herbacie z wodą niefiltrowaną pozostał wyraźnie ciemniejszy osad, który dość często jest ciężki do usunięcia podczas mycia naczyń oraz jest nieprzyjemny dla oka podczas spożywania napoju.  
Wodę filtrowaną postanowiłam wykorzystać jeszcze do zrobienia kostek lodu.
Lód wygląda bardzo przyjemnie, a kostki mają perłową barwę.
Lód który dotychczas robiliśmy w domu zostawiał w szklankach po drinkach i zimnych napojach osad na ściankach, natomiast nowe kostki lodu spisały się o wiele lepiej.
Dzięki temu nie musimy do domowej produkcji lodu używać wody mineralnej z butelki tylko wodę z filtra.


Podczas okresu testowania wodę filtrowaną wykorzystaliśmy do:
- przygotowania wszelkich potraw, takich jak zupy i sosy,
- kostek lodu,
- zaparzania kawy w ekspresie,
- do żelazka,
- do podlewania kwiatów,
 - do domowej hodowli kiełków,
- do codziennego picia wody podczas posiłków oraz ćwiczeń,
 - codziennego zaparzania wody w czajniku elektrycznym
(dotychczas kamień zbierał się codziennie, 
teraz czajnik po tygodniu użytkowania nie ma żadnego osadu na dnie) 


Nie zaobserwowaliśmy żadnych minusów ani wad wody filtrowanej.
Na duży plus zaliczamy jej smak, a także fakt, że radykalnie zmniejszyła się ilość kupowanej wody mineralnej w butelkach, dzięki czemu oszczędzamy.


Według producenta filtr w urządzeniu należy wymienić po upływie roku.
Bardzo się cieszę, że mam możliwość testować urządzenie w swoim domu, 
wielką radość sprawia także zadowolenie reszty domowników, co wpływa na to, że ocena filtra może być bardziej wiarygodna.


Nie zmienia to jednak faktu, że będziemy się dalej przyglądać temu jak działa filtr oraz jak sprawdza się woda podczas codziennego użytkowania w domu i w naszej kuchni.
Postaram się za jakiś czas przygotować podobny wpis o filtrze Puricom Stella, aby przedstawić porównanie po upływie kilku miesięcy użytkowania.

Osoby zainteresowane filtrami do wody zapraszam na stronę sklepu 



 oraz na stronę fanpage Zdrowy Nawyk Picia Wody, której patronem jest sklep www.KrainaWody.pl


Share on Google Plus

Autorka: Tysia Gotuje

Cieszę się, że tu jesteś i mam nadzieję, że zostaniesz ze mną na dłużej. Zapraszam do śledzenia mnie na Facebooku, Twitterze oraz Instagramie. Jeżeli skorzystałeś z mojego przepisu zachęcam do wysłania zdjęcia potrawy na tysiagotuje@gmail.com . Zdjęcie za Twoją zgodą opublikuję w galerii Czytelników na Facebooku.
    Komentarze

18 comments:

  1. Mam w domu podobny filtr i bardzo sobie chwalę, woda faktycznie jest smaczniejsza, a czuć to przede wszystkim na przykładzie kawy i herbaty!
    Pozdrawiam, Aśka.

    OdpowiedzUsuń
  2. no właśnie byłam bardzo ciekawa tej recenzji :) szczególnie że zaczynam swoją przygodę z filtrowaną wodą i jestem zadowolona na początek z dzbanka filtrującego :) a smak herbaty poprawił się znacznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również zaczęłam niedawno swoją przygodę z filtrowaną wodą, podeszłam do tego dość sceptycznie, ale muszę przyznać, że jakość domowych napojów bardzo się poprawiła i to cieszy :)

      Usuń
  3. Fajna recenzja. Zabrakło mi tylko informacji, czy woda po takim filtrze wpływa jakoś na smak potraw, a przede wszystkim zup. Ja mam od pół roku inny filtr, ale tej samej firmy (choć z innego sklepu), jakość również na najwyższym poziomie (a nie jakaś chińska tandeta z allegro) i ja wraz z mężem odczuliśmy różnicę w smaku zup (np. rosół), na plus oczywiście. Być może to autosugestia, dlatego ciekawa jestem opinii innych pasjonatek kuchni. O herbacie i kawie chyba mówić nie muszę, różnica kolosalna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przygotowane potrawy o których pisałam, w szczególności zupy i sosy smakowo są bardziej wyraziste, jednak będę to dalej obserwowała ponieważ wspomniana autosugestia czasami robi swoje.

      Usuń
  4. u mnie woda nie jest aż taka straszna a więc wystarcza mi sam dzbanek filtrujący

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niestety dopiero dzięki temu wpisowi i zdjęciom porównawczym zdałam sobie sprawę jaka naprawdę jest u Nas woda...także ten filtr do wody to strzał w dziesiątkę :)

      Usuń
  5. Rzeczywiście różnica jest ogromna! Od razu widać, jak wiele zmienia porządny filtr. Ja osobiście nie mogę sobie na to pozwolić, a wielka szkoda. Życzę dalszego przyjemnego użytkowania :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Hej :) Świetny artykuł i faktycznie świetna sprawa :) Mam coś podobnego, ale z Bregus :) Wcześniej miałam dzbanek Brity, ale to jest o wiele lepszym rozwiązaniem. Różnica między wodą filtrowaną, a nie filtrowaną ogromna :) Widać na zdjęciach, ja u siebie też zauważam. Ogólnie sam proces filtracji jest bardzo dokładny, więc jeżeli ktoś myśli nad takim rozwiązaniem naprawdę warto :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za opinię :)
      Ja korzystam już trzeci miesiąc z filtrowanej wody i w dalszym ciągu jestem zadowolona :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Ludzie nie dajcie się nabrać. Korzystanie z filtrów działających na zasadzie odwróconej osmozy (bez dodatkowej mineralizacji wody) może być bardzo niekorzystne na organizmu (np. osteoporoza). Woda destylowana jest trucizną i nadaje się do żelazka i akumulatora samochodowego. Woda zawiera konieczne dla organizmu minerały, które po przejściu przez osmozę są usuwane. Woda wodociągowa jest badana w szerokim zakresie, wiec lepiej zapytać najpierw o jakość wody na waszym terenie. Konsument może ocenić jedynie wodę pod względem wizualnym (mętność, barwa), a te parametry nie mają wpływu na ich zdrowie. Radzę wiec ostrożność .....

    OdpowiedzUsuń
  8. Gorąco polecam ten filtr. Użytkuje już od dawna i jestem bardzo zadowolona :) Dziękuję Tysia za recenzję!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja zamontowałem filtr chociażby ze względu na to, że wodę piję w dość dużych ilościach. Wiąże, a właściwie wiązało się to z tym, że wydawałem mnóstwo ( bo około 4 zł/dn) pieniędzy na wodę butelkowaną. Teraz zainwestowałem w bidon, do którego nalewam wodę bezpośrednio z wylewki, a przy tym zaoszczędzam pieniądze!

    OdpowiedzUsuń
  10. Zastanawiam się nad kupnem tego urządzenia. Woda w mojej miejscowości jest dość mocno zanieczyszczona. Niedawno urodziłam dziecko, które okazało się być alergikiem. Chcę mu oszczędzić ewentualnego zagrożenia ze strony układu pokarmowego i chyba kupię filtr. Polecacie go? Warto inwestować pieniądze?

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja też polecam. Jeśli chodzi o dzieci myślę, że nie ma się co zastanawiać i być dusigroszem. Zdrowie naszych pociech najważniejsze. U nas w domu filtr bardzo dobrze służy już drugi rok.

    OdpowiedzUsuń
  12. Matko... jestem w szoku patrząc na zdjęcie filiżanek z herbatą. Bardzo miłe zaskoczenie.

    OdpowiedzUsuń